Szukaj

Ephalosencja

z duszy za pomocą mózgu

Kategoria

wiersze

… jak mi ślesz.

I lubię jak mi ślesz
ułamki Twoich wspomnień,
niepowiedzianych tez,
suchych łez.

I lubię jak mi ślesz
ukradkiem kilka spojrzeń,
niedokończony wiersz…
I lubię Cię.

2.2.2020

Cebula mi spadła w wigilię lutego
– uznałam to za znak –
na blat, na ziemię… (!)
(Szlag!)

Oczami „łoboże!”,
rąk zejście;
rozedrgało się ego –
toż to gilga takie wejście!

Rozbuchało się serce,
nadzieja rozkwitła…
i nagle spostrzegłam:
strach z pokorą wnikła :3

Dziękuję – ogarniam –
lecz jadaczka nadęta
(teraz to se myślę)
jakby była zaklęta!

„Cebula mi spadła!”
„Milcia, łoboże <facepalm>!
Nie drzyj się tak,
bo Cię słyszą na dworze”

„Cebula mi spadła!”
Szukam długopisu.
Nie! Taki temat
to w piśmie cienkopisu!

Panie Kalendarzu!
Mam Tobie nowinę!
„Cebula mi spadła!” –

w szaleństwie nie zginę.

M. – 12.07.19

I moja droga wciąż w smutku przemierzana, bez jednego wiersza, cicho, głucho, bez żadnych zdjęć, nic nie udokumentowane. Bieda, posucha, plony marne. Bez sztuki. Człowieka mi braknie. Człowiekiem nie jestem.

Czytam - i nie rozumiem. 
Marność przed mymi oczyma się jawi, w szarościach widzę swą przyszłość.
Rad nie rad się z nią rozprawić, biada jej będzie rychło. 
Ni to drzewo dostojne prężnie w donicy jako kwiat rosnące
swą magią mi nie doprawi, ni tych gwiazd rój w niebie trzebioczący*
w zaklęcie mą modłę nie wprawi. 

*ciut zmienione.

insane but sound

I want to cheer you up with my words, with my deeds and bladeless sword, with my ups up high and downs on my knees,  with my head above the trees. I want to cheer you up with my songs. Oh, how my heart for you – always –  longs! Oh, how my eyes would be pleased to see that you also long for finding me. I want to cheer you up with my deeds – to give you and others what the most you need. Oh, how hard endeavor it seems to be, for I have lost to devils my scattered will.

12/3

Czasem lubię siebie poddać

zimnu

Gdzie bądź

To by odczulić na Ciebie

tak naprawdę

Marznę wtedy i czuję się

zgodnie z sercem

i nie wiercę już

dziury w brzuchu dniami

nie zapluwam brody

i nie smęcę

Czasem lubię stanąć

cierpiąc dobrowolnie —

by nie cierpieć

następnie.

7/8 last year.

As shadows were making noises in the backyard bramble
Meadow pipit didn’t make her way through,
And a common man rushes to gamble
His entire life for you.




Zobacz bledną włosy

Zakochuję się w tym człowieku.
Moje Pokolenie ❤

Kocham Cię.
Mówimy jednymjezykiem, Panie Podsiadło.

zobacz bledną włosy
garbię się
lecą krople

Widzę swój własny pogrzeb
tylko co mi to da
wolę ciągle mieć w pamięci twarz
mieć to ciągle

nocą do snu
kołyszę dźwięk
nikt nie oddycha obok mnie
nocą do snu
podwozisz mnie
nie chciałem, ale teraz chcę

I’m searching

I’m searching for some kind of point
In doing everything I do
And I think the secrets of my mind
Will reveal themselves slowly one by one

I’m searching why can’t I go back
To the times when I wasn’t searching a lot
The reason seems so very clear
I blocked everything beautiful whenever it was near

Close your eyes and dream
That you were free

I’m searching, I can’t even tell
If the mirror still resembles my face
Or is it just a blurry image
Of the person I was before I started to search

Wide and open field
Behind unbreakable shield

Wide and open field
Behind unbreakable shield

Wide and open field
Behind unbreakable shield

Trust me.
Are you gonna stay?
Are you gonna stay forever?


- David Podsiadło


Jak chcesz, to posłuchaj sobie jak fajnie brzmi, w muzuczce i z jego głosem; gdzieśtam gdzie możesz sobie posłuchać, znajdziesz.

coltsfoot / podbiał

Pheasants, deer and storks
flicker in the shades of windy trees.
For her, however, nothing works –
smiled only once, in a dream.

Limp trees lack in comfort.
Vast field is missing its wisdom.
Towards her I lumber –
soon she shall forget what is freedom.

Her mind is already possessed,
eaten away by doubts.
She’s draggin’ a thin line. I am around.
Both body and head hit the ground.

Birches, oaks and pines
cannot bring any understanding.
Even yellow coltsfoot blood-covered
is still splendid.

Bażanty, jelenie i bociany
migoczą w cieniu rozwianych drzew.
Na nią, jednakże, nic nie działa -
roześmiała się raz, we śnie.

Zwiotczałe drzewa nie dają komfortu.
Rozległe pole straciło swą mądrość.
W jej stronę ciężkim idę krokiem -
wkrótce zapomni, co to wolność.

Już umysł jej owładnięty,
wyżarty przez zwątpienie.
Ciągnie cienki sznur. Już obok jestem.
Głowa i ciało spadają na ziemię.

Brzozy, dęby i sosny
nie przynoszą zrozumienia.
A piękna żółtego podbiału
pokrycie krwią nie zmienia.

.coltsfoot-botanical-flower

Blog na WordPress.com.

Up ↑